Dieta Optymalna Stefana        [luźne uwagi]

 kontakt :  stefan@va.pl       Strona   jest bardzo nieskładnie pisana- sorki- nie mam czasu na uporządkowanie.

Dzisiaj jest 01.02.2003    Cofam się pamięcią o dwa lata. Wtedy to usłyszałem o DO.          Z niedowierzaniem i ze śmiechem zareagowałem na informację [nieprawdziwą wtedy] , iż są ludzie którzy jedzą tylko tłuszcze. Śmiałem się, iż są ludzie którzy spożywają 3x dziennie po kostce smalcu. Nie wiem skąd się wzięło to błędne mniemanie.                          Po jakimś czasie z zainteresowaniem przeczytałem na grupie news://news.vogel.pl/pl.sci.medycyna o wpływie papierosów na układ para-sympatyczny. Opisywał  to amator DO.  Te informacje były bardzo ciekawe i wyjątkowo logiczne. Pokrywały się całkowicie z moimi spostrzeżeniami po rzuceniu palenia [~70 papierosów x dzień x 20lat!]. Znajomym szpanowałem wiedzą o rzuceniu palenia.                               Ale nie przekonałem się do DO. Zbyt dużo uprzedzeń psychicznych, zbyt dużo niewiadomych , zbyt dużo musiałbym zmienić w swoim życiu, aby się przekonać . No bo między innymi i tak : Lekarze powtarzają jak papugi , że boczek szkodzi, smalec szkodzi, golonka szkodzi i należy jeść witaminki [owoce], a tu -ja mam postępować odwrotnie . Jakby według zasady : na złość babci odmrożę sobie uszy ! Coś mi tu nie pasowało. Poza tym miałem za mało informacji. Raz słyszałem , że Optymalni jedzą chleb, innym razem , iż Optymalni nie jedzą węglowodanów [i wydawało mi się, że i chleba]. Prawda leżała pośrodku , a ja byłem niedoinformowany.                                                                       Jedzą tylko specjalne rodzaje chleba [jeśli to jeszcze można nazwać chlebem] przez siebie głównie pieczonego . I węglowodany też spożywają, ale w określonych ściśle ilościach i jest to zalecane [to spożywanie].   Oczywiście muszę nadmienić, iż nie miałem zbyt dużo czasu na szukanie informacji w internecie [nie wydawało mi się to na tyle ważne, aby za wszelką cenę szukać], oraz nie dysponowałem książkami, gazetami o DO , ani nie miałem kontaktu z żadną osobą spod znaku DO.                                                                       27.07.2003 spotkałem na weselu  kumpla który był 1.5 miesiąca na DO. Budził ogólne zdziwienie bo wódeczkę zakąszał szyneczką wraz z kosteczką masła. On miał 50 na karku, przeżył zawał, miał 2x czyszczenie żył, miał dużą nadwagę, hipercholesterol , problemy z niedotlenionym organizmem, źle reagował na alkohol, i był pod nieustanną opieką kardiochirurgów. Jednak na weselu bawił się 1.5 dnia , popijał , tańczył ostro, pocił się, ale przeżył zdrowo i szczęśliwie. To jeszcze nie było dla mnie przekonywujące do DO. Ale !: 01.11.2002 odwiedził mnie. To co zobaczyłem przeczyło moim wszystkim informacjom o medycynie. Zobaczyłem Tadzia 15 lat młodszego ! Bez tłustego brzucha, z czerstwą cerą , czystym żywym okiem, energicznego, wyprostowanego, żywo reagującego na otoczenie. Po wielu godzinach nocnej rozmowy przy kieliszku nie widać było po nim żadnego zmęczenia ni objawów alkoholu. Tu już przeżyłem szok informacyjny. Kilka dni potrzebowałem na otrząśnięcie się , lecz już wiedziałem, że jestem na DO. Za wszelką cenę i nawet po trupach. Tadziu mi opowiadał tak niestworzone rzeczy iż były dla mnie nie do uwierzenia. Że Optymalni nie chorują wcale na choroby infekcyjne, że cholesterol im nie szkodzi, że cukrzyca im nie grozi, wątroba pracuje jak dzwon itd. Brzmiało to zbyt hurrra-optymistycznie. Mówił też iż wszyscy lekarze którzy się nim opiekowali przechodzą wraz z rodzinami na DO. On sam oczywiście rzucił wszystkie leki [w konsultacji z lekarzami] a potem już nie potrzebował i samych lekarzy. Spotykał się z nimi tylko na gruncie towarzyskim. No i tym sposobem 2002 w Dniu Zmarłych zostałem na DO.

01.11.202-----  49 lat na karku; 182 wzrostu, 70 kg wagi , cholesterol 328 [o wiele za duży, a moi rodzice umarli   młodo na zawał - i ja pewno to dziedziczę!!], nie palę [7 lat temu rzuciłem po 20 latach nałogu .a w końcówce 3.5 paczki dziennie !], piję około raz w miesiącu raczej tylko w piątek [po pracy] i raczej sporo jak na abstynenta.., mam problemy stomatologiczne [kilkaset wizyt u stomatologów w kilka lat - osad, krwawienia z dziąseł], małe problemy [obywa się prawie bez lekarzy] z żołądkiem, dwunastnicą, wątrobą, chyba trzustką, kręgosłupem, wzrokiem [za duże ciśnienie śródgałkowe i 2x+3Dp].                                                                                                                                Mój start DO.   Problem początkowy. Nie potrafiłem sprecyzować co to jest ta Dieta Optymalna . Czy raczej bardziej prawidłowo nazywając "Żywienie Optymalne". Za mało miałem informacji, kolegę na DO daleko w Polsce , żadnej książki [nawet nie wiedziałem, że są takowe], żadnego lekarza który by podpowiedział [nie wiedziałem iż są tacy prawie w każdym mieście, choć drogo sobie liczą za wizytę]... I dlatego na początku wyszedłem z założenia [błędnego] iż polega to na jedzeniu dużej ilości tłuszczu z wyeliminowaniem cukru i prawie całkowicie mąki. Stopniowo z internetu wyłapałem informacje i zrozumiałem iż pożywienie należy dobrać pod kątem : Białko , Tłuszcz , Węglowodany [Często używany na DO skrót : BTW].  Teoretycznie te proporcje powinny wynosić [1]:[2,5-3,5]:[0,5] [w początkowej fazie DO, bo potem proporcje się zmieniają] .Proporcje mogą być też inne dla np dziecka, czy osoby chorej, otyłej. I zależą np od rodzju spożywanego białka. W żółtkach kurzych, wątróbce i nerkach. Szczegółowych danych o zawartości BTW  należy szukać na przykład w tabelach które są w internecie np http://strony.wp.pl/wp/optymal-btw/ , lub w  książkach o DO np Żywienie Optymalne Jan Kwaśniewski . Można je również [proporcje BTW] znaleźć na opakowaniach produktów  spożywczych, lub dowiedzieć się na grupach dyskusyjnych :news://news.plocman.pl/dieta.optymalna                      news://news.plocman.pl/dieta.optymalna.ogloszenia news://news.plocman.pl/dieta.optymalna.przepisy                       news://news.tpi.pl/pl.misc.dieta   

Poza proporcjami należy brać pod uwagę aby dokładnie racjonować białko. Teoretycznie 30g lecz nie więcej niż 50 g na dobę , pod warunkiem iż jest to białko zwierzęce. Przy spożyciu powyżej 120g  [typowy błąd początkującego Optymalnego!] szkody dla organizmu są bardzo wyraźne [również przyśpieszone starzenie się organizmu !!] Przy mniejszym spożyciu nie dostarczymy organizmowi potrzebnego składnika. Dlatego białko powinniśmy ściśle kontrolować i spożywać te najwyższej jakości [żółtko kurze!] aby się np nie starzeć jak Eskimosi którzy jedząc za dużo białka umierają w wieku 35 lat! ..

 A inne składniki :    Węglowodany   -teoretycznie 0.8g na kilogram masy ciała [u mnie 70kg to ~60g]. Mniejsze zużycie spowoduje iż organizm będzie wykorzystywał białko zamiast węglowodanów -niepotrzebnie obciążając go pracą. Większe zaś zużycie będzie powodowało iż organizm obciąży się niepotrzebną pracą przetwarzając niepotrzebne paliwo, obciążając trzustkę i wątrobę - dodatkowo produkując cholesterol i inne brzydkie  związki.

 A tłuszcz : Około 90g.  Zwierzęcy, złożony.  Jak w powiedzonku Optymalnych: "Ze słodyczy najlepsze jest golonko". Za mało tłuszczu -nie będziemy mieli paliwa. Za dużo tłuszczu- wydalimy to bez większego uszczerbku dla zdrowia [ nie licząc przykrej wizyty w WC].

Tak więc 01.11.2002 początek DO.                                                                                             Próbowałem rozpaczliwie dowiedzieć się na temat żywienia. Jadłem na śniadanie chleb ciemny [co było błędem i to dużym]... Zamiast słodzić kawę ]Maxwel rozpuszczalna ] 5  łyżkami cukru [tak 5-to nie błąd drukarski] używałem słodzika  [następny błąd-można zastąpić było śmietanką 36%]. Słodziki zawierają toksynę.                                   Zamówiłem książkę "Żywienie Optymalne" Jana Kwaśniewskiego . Przez internet. 25 zł płaciłem przy odbiorze. Zamawiałem przez http://republika.pl/dieta__optymalna/ . Prostowałem błędy-rzuciłem używanie chleba. Znajomi których lekko zaraziłem DO próbowali diety, ale ostrzegłem przed częściowym stosowanie tejże  . Należy od razu rozpocząć DO w pełnym wymiarze. Nie wolno [o czym nie wiedziałem] stosować ją połowicznie, lub wchodzić "na raty". Znajomi rzucili próby i nie eksperymentowali. A ja...  Za diabła nie rozumiałem co mi wolno jeść , a co nie. Jednak najlepiej jest skorzystać z wczasów Arkadii -tam wprowadzą z marszu w tajniki. Miałem kłopoty w pracy. Wcześniej szybkie śniadanie - kanapki +kawa . Teraz ....? Raz wziąłem zimny bigos, innym razem biały ser z cebulką, ale tak naprawdę to wciąż to był niesamowity dylemat. W pracy przyglądali się na moje nietypowe odżywianie. Czułem się głupio.         Po pierwszym miesiącu [z błędami żywieniowymi] zauważyłem przypływ energii. Wcześniej spałem fatalnie. Rano nie potrafiłem się otrząsnąć. Przewracałem się z boku, na bok, pociłem się i męczyłem. Wciąż chodziłem niewyspany. Teraz mój sen był prawidłowy , przebudzenie się w środku nocy [wizyta np teściowej] nie zarywało mi rytmu snu. Zauważyłem również inną reakcję na alkohol. Kiedyś tydzień po alkoholu chodziłem zakręcony. Teraz potrafiłem po dużej dawce być "na chodzie" i szybko zapomnieć o kacu.  Po dwóch miesiącach DO przeżyłem dwukrotnie lekkie objawy zbliżone do kolki wątrobowej. Czytałem wcześniej o uwalnianiu kamieni z woreczka żółciowego w początku DO , ale ciężko mi było w to uwierzyć. Ale objawy ustąpiły, a ja uwierzyłem iż mogło to być oczyszczenie woreczka żółciowego.                                                            Początek lutego kupiłem w księgarni książkę Atkinsa. Można ją kupić taniej np. http://www.ksiegarnia.wysylkowa.pl/ .  [Nowa rewolucyjna dieta doktora Atkinsa Atkins Robert C.
Wyd. AMBER   cena ze stycznia 2003: 26.80]       Podobało mi się inne spojrzenie na temat i bardziej "medyczne" opisy.      Ale Atkins jest niewiarygodny.                                                                                                         Robiłem obserwacje reakcji na zimno. Wydaje mi się, że uzyskałem niesamowitą odporność. Przy -15 potrafiłem chodzić po placu robiąc zakupy i nie zmarzłem. Wcześniej po kilkunastu minutach były problemy [miałem dziedziczne kłopoty z krążeniem ; zwłaszcza stopy ]. Początek lutego zauważyłem duże zmiany w jamie ustnej. Wcześniej duże problemy z błyskawicznie osadzającym się osadem [co kilka miesięcy dentystyczne usunięcie!], oraz fatalny stan dziąseł np przy myciu krwawienia z powodu których nie mogłem porządnie wymasować dziąseł. Teraz osad sam zaczął odpadać, a krawienia pokazywały się sporadycznie mimo intensywnego czyszczenia.   Początek lutego zauważyłem też kilka dziwnych dla mnie rzeczy. Wydawało mi się, że powinienem przytyć kilka kilogramów, a spadłem o 2 kg. Poza tym dziwne reakcje na alkohol. W pierwszej fazie wstręt psychiczny [wcześniej ciągnęło mnie], po pierwszym kieliszku silny odruch wymiotny, potem [np na drugi dzień] silna tolerancja na alkohol [można dużo wypić bez widocznych objawów]. Zmieniło się też moje psychiczne nastawienie do alkoholu. Uważam, iż jeśli wypiję - będę miał mniej tego pięknego życia dla siebie. Przyćmiony, skacowany -przegapię kilka dni życia. Nie wiem skąd taka reakcja u mnie. Kiedyś dużo piłem i w tym wieku wiele wysiłku wkładałem , aby sprawy alkoholu nie kolidowały np z pracą. Teraz nabieram odruchów typowych dla całkowitych abstynentów. Psychiczny wstręt. Super.          Chlebek optymalnych. Szukam przepisów [i informacji] o chlebku. Zbieram przepisy i próbuję. Np ten:  CHLEBEK

 Acha-wystąpił duży problem. Zdaję sobię sprawę , iż spożywam za dużo białka. Musiałbym [jeśli dobrze rozumiem DO] ograniczyć spożycie chudego mięsa, a więcej spożywać tłustego, lub np jajek.    W grudniu zadawałem pytania na grupach [wymieniłem je wyżej] o hiper-cholesterolu, niedoborze węglowodanów, i INCE. Miałem duże wątpliwości czy nie wpadłem w dużą skrajność nie spożywając prawie wcale węglowodanów i czym to skutkuje .Mam wciąż masę wątpliwości o żywieniu. Nie potrafię ocenić proporcji BTW, nie potrafię ocenić reakcji organizmu na DO. Ale sama DO przysparza mi masę zadowolenia. Jest to tak wielkie doświadczenie....! Ileż ja mądrych rzeczy odrywam z dziedziny medycyny -analizując dietę ! Kilka ciekawostek teraz. Wigilia. Nie wiedziałem jak oceniać beztłuszczowe żywienie, ale nie było źle. Ryba, bigos z grzybami to było to. Przewiozłem się na super smacznym bigosie [bez mięsa]. Był na grochu [węglowodany!]. W nocy żle spałem i po małym śledztwie odryłem iż to dzięki węglowodanom z grochu.                                                                                              Odkryłem, iż picie to może być INKA ze śmietanką , rosołek z kostki [Knor] wołowy + łyżeczka masła [rano nawet czubata dobrze robi], sok z kartonu np Aronia rozcieńczony mocno z wodą mineralną nie-gazowaną . Zaprzestałem [eksperymentalnie] picia kawy prawdziwej gdyż w grudniu i styczniu była ona moim podstawowym piciem. Piłem już po 8 kaw dziennie!. Pewnej nocy dziwnie czułem serce. Niby rytm prawidłowy, ale reakcja jakby inna....Po zastanowieniu doszedłem do wniosku , iż przesadzam z kawą. I postanowiłem sprawdzić reakcje organizmu bez kawy. Teraz już miesiąc jak jestem bez kawy. Może zacznę ja pić w umiarkowanych ilościach ? Zadałem w internecie pytanie o żurek. Nie mogłem znaleść BTW dla niego . Teraz wiem, że np. żurek+2 ziemnaczki +kiełbasa+jajko+cebulka]może być w jadłospisie.   -----Zgaga?...... Miewałem wcześniej czasami palącą zgagę. Rano usta spalone, dziąsła podpuchnięte, palenie w przełyku. Przy DO początkowo to ustąpiło całkowicie, a po 1.5 miesiącu pokazało się rano niezbyt przyjemne uczucie nieświeżości z jamy ustnej [bez palenia w jamie]. Po umyciu zębów -ustępuje. Czytałem, iż to organizm wyrzuca trucizny. No zobaczymy jak to będzie dalej.   ----------Chlebek orzechowy staje się rewelacją. Obdzielamy nim wszyskich znajomych [nieoptymalnych] i rozdajemy przepis. Jest dobry w trasę i na codzień. Niekoniecznie musi być z wędliną , czy masłem. Smakuje "sam". Może nastawimy się na pieczenie z prawdziwego zdarzenia?               3.5 miesiąca DO. Dziwnie reagują mi wierzchnia warstwa palców u nóg. Wygląda na to, że mam uczulenie na wełniane skarpety. Miałem wrażenie iż nie są wypłukane z proszku. Po zmianie skarpet na świeże- to samo uczucie . I typowe dla oparzeń zaczerwiennienie z bąblami. Zmiana skarpet na nie-wełniane rozwiązuje problem. Dziwne to , bo nigdy nie miałem uczuleń na wełnę . Może uda mi się odkryć tajemnicę. Mam wełniane poduszki, kamizelki i nic...[?] A skarpety rażą.                 --Dowiedziałem się, iż książka Atkinsa którą kupiłem jest w sprzeczności z DO [i dr. Kwaśniewskim]. Ale można dużo z niej zrozumieć. Kwaśniewski bardziej trafia mi do przekonania, ale Atkins też naprowadził moje myśli na niektóre ciekawe tematy. Tym niemniej uważam go za typowego mózga w stylu amerykańskim. "Dobrze sprzedać" nawet gdyby to było niespójne jako całość. Kwaśniewski jest konsekwentny aż do bólu i jest pasjonatem. Atkins próbuje faszerować specyfikami jakby niespecjalnie się orientował iż jest to zaprzeczeniem optymalności. Na pigułach człowiek daleko nie zajdzie [wg mnie]. I jeśli ktoś wierzy, że zdrowie da mu np. 28 pigułek "na wszystko" które będzie regularnie pożerał - to się nie zgadzam. Lew nie je pigułek i jest zdrowszy od człowieka ! [?] ---Ułożyłem sobie zdanko które doleje oliwy do ognia w sporze DO z anty-DO. Sprowokował mnie w pracy jeden taki mówiąc iż jeśli ktoś chce się tak żywić powinien pójść do psychiatry. Odpowiedziałem, iż on się żywi na podobnej zasadzie -tzn wg Diety Japońskiej [wysoko-węglowodanowej] i że jedziemy na jednym wózku w skrajnościach. Ale teraz naszykowałem sobie inną odpowiedź dla agresywnych debili : - No cóż ! Lwy jedzą mięsa , a małpy banany!

22lutego2003  Wciąż tajemnicą są moje stopy. Objaw ustąpił, ale nie jestem pewien przyczyny. Raczej nie grzybica, bo wygląda to jak oparzenie kwasem na zewnętrxznej stronie 2 i 3 palca lewej stopy daleko od paznokci. Profilaktycznie przesypałem buty suszonymi liśćmi orzecha włoskiego [moja stara receptura na kłopoty ze stopami]. Teraz miejsca porażone są koloru wiśniowego i są nabrzmiałe. Ale nie ma już tego pieczenia jak po kwasie. Intuicja podpowiada mi, że to już jest OK.

Mam wstręt do alkoholu. Przynajmniej pierwszy dzień pijaństwa jest niesamowity. Odruchy antyalkoholowe są tak duże, że organizm wariuje.  Dwa tygodnie temu po pierwszym kieliszku wystąpił silny odruch wymiotny. Gdyby nie sytuacja uciekałbym na osobność , aby zwymiotować.  Sama myśl o alkoholu powoduje odruch wymiotny. Fe! Nie jest to apetyczne!

27 lutego 2003 Znam już prawdopodobne wytłumaczenie dziwnej wrażliwości na stopach. Winą jest zniesienie uczucia bólu ! Wychodziłem na podwórko przy -10 stopniach w sandałach bez skarpet. Potrafiłem odprowadzać gości do samochodu , pogadać przed odjazdem. I skóra w kilku miejscach zrobiła się wrażliwa np na szorstką skarpetę, oraz swędząca [gojenie się naskórka].  To samo było dzisiejszej nocy. Żle ułożona ręka, brak krążenia i ...nic... Normalnie się budzę i poprawiam ułożenie. Teraz krążenie ustało na tak długo, że przez kilka godzin czułem nieprzyjemne mrowienie. Muszę uważać. Ból jest w życiu konieczny. Jego brak może być przykry w następstwach.

5 kwietnia 2003   W marcu optymalny Tadziu zasugerował mi kilka zmian w żywieniu. Odstawienie całkowicie chudego mięsa [bigosy, galarety !] z powodu dużej zawartości białka o małej wartości [powinno się zjadać białko najwyższej jakości np. z żółtek jaj], zlikwidowanie twarogu jaki zjadałem w dużych ilościach. Zlikwidowanie chlebka optymalnego i wprowadzenie powtarzalnego co dnia jadłospisu: 250 g tłustych kotlecików [przepis podam później], 2 żółtka, 2 jaja, jeden nieduży grejpfrut, 250 g kiszonej kapusty mocno zaprawionej oliwą z oliwek, herbata z cytryną , ewentualnie 1 piwo. 

Kotlety okazały się ekstra smaczne i nie można się do nich zrazić po kolejnych dniach. Bomba! Grejpfrut ciężki do zaakceptowania jako źródło węglowodanów. coś mi tu nie pasi [przyjrzę się tematowi...], kapusta też nie do końca temat jasny i nie zawsze jest ochota na jedzenie...  Piwo to dla mnie ziazi i nie wezmę do ust [wolę pół-wytrawne wino Sophia]. Do picia 2 razy dziennie robię sobie rosołek wołowy z 1/2 kostki Winiary. Do takiego rosołku rano dorzucam czubatą łyżeczkę masła. Super smakuje. Staram się zjadać jajka regularnie, ale czasami jest to trudne. Smażę 4 jaka na tłuszczu jaki się wytapia z kotletów [czasami na cebuli]. Analizuję możliwości spożywania tylko żółtek [załóżmy około 5 -7 dziennie . Ale szkoda mi wyrzucać białek.... Może zdecyduje się karmić nimi psa.... Ależ on by miał przy mnie dobrze - skubany....

Przepis na kotlety : 1 kg podgarla wieprzowego , 1 kg boczku , 1/2 kg słoniny, 2 jaja, bułka tarta , przyprawy. Sposób przyrządzenia podobny do  kotletów mielonych.

A co do zdrowia i samopoczucia?.......Stopy po kąpieli w odwarze z liści orzecha włoskiego [mam własnoręcznie zasuszone gdyż pasjonuje się zielarstwem] wydobrzały na dobre.  Czuję duże obrzydzenie do silnych alkoholi [wódek]. Unikam takich usilnie. A jeśli już muszę piję z takim obrzydzeniem iż jest to istna tortura.  Jem coraz mniej pokarmów. Żona jest tym zaniepokojona, gdyż nie wie iż to jest normalne u optymalnych. Nie odczuwam jak kiedyś uczucia głodu. Nie mam typowego ssania w żołądku zmuszającego do ciągłego przeżuwania pokarmów.  Aha ! Ustąpił przykry zapach z ust. Samopoczucie [odporność na stresy] wzrosło .    Występują nocne skurcze łydek które były opisywane przez optymalnych . Myślę, że jeśli będę spożywał prawidłowe ilości żółtek kurzych [mają bodaj 13 witamin i dla optymalnych są głównym i bodaj wystarczającym dostawcą witamin! U optymalnych zapotrzebowanie na witaminy jest dużo mniejsze. To przy tradycyjnym żywieniu musimy połykać dużo witamin] objawy ustąpią.. Choć nie są one aż tak dokuczliwe. Moje samopoczucie , zdrowie, wydolność organizmu poprawiła się na tyle iż drobiazgów nie odgrywa żadnej roli poza informacyjną ...   Mam wielką ochotę pochodzić trochę bez okularów....Czekam pełni lata kiedy będę mógł jeździć nad wodę... Zdejmę okulary i popływam do bólu....    Teraz mam przepisane okulary "do pracy" +4. Ciekawi mnie czy przy DO jest szansa na polepszenie wzroku. Wydaje się, że nie. Ale ja jestem pełen optymizmu... Będę chciał około maja - czerwca zrobić badania na cholesterol, wzrok i kilka innych. Dla porównani  zdrowia po zmianie odżywiania. Niedowiarkom na dowód.                                                                                                         

Zauważyłem jak jest przepaść informacyjna między optymalnymi a "resztą świata". W większości rzeczowa dyskusja jest niemożliwa. Zbyt duża przepaść informacyjna.  Często czuję się jak osoba z innego świata i wręcz unikam dyskusji.

17maja2003

Muszę się przyjrzeć jeszcze raz "przykładowemu dziennemu jadłospisowi". Mam czasami skurcze łydek. To by oznaczało bodaj niedobór węglowodanów. Z alkoholem też do wczoraj nieciekawie. Wstręt i brak odporności  Dopiero wczoraj pozwoliłem sobie na wino pół-wytrawne i to w sporej ilości i było już super OK. To znaczy mogłem spokojnie wykonywać skomplikowane prace mimo dużej ilości alkoholu. Ustawiłem komputer, a na drugi dzień zero kaca. Ważyłem się przed chwilą . 66 kg/182 wzrostu. Trochę za mało - wygląda na to, że powinienem pilnować zjadanie białek. Za mało białka -to brak budulca na komórkę...

Wczoraj dostałem skierowanie na badanie profilaktyczne serce i takie tam... Zgroza. Za nasze pieniądze lekarze wyczyniają takie rzeczy! Ale po kolei. Pobrano mi krew i za 10 dni będą wyniki na cholesterol i inne .. I to jest super...[nareszcie, bo obiecałem sobie zrobić w maju badania ku wiadomości potomnych -i tych którzy przeczytają tego bloga]...Dano też do wypełnienia druczek żywienia. Pytania bzdurne i świadczące iż niewiedza lekarzy o np cholesterolu jest gorzej jak zerowa. Bo jest idiotycznie ukierunkowana. Pierwsze pytanie 1/ Jaki jem chleb :  a] biały   b] czarny   c] biały i czarny. I odpowiednio punkty za odpowiedż...  A jeśli ja do cholewy nie jem chleba to ile punktów do diaska !? Następne pytanie : Ile jem tego chleba:  a] 1kroma-2  b]  3-5   c ] powyżej 5   ...Następne pytanie: Co kładę na ten chleb :{{{{{......I w tym tonie większość pytań!! Z całego zestawu tylko bodaj dwa pytania mnie dotyczą, pozostałe nie obejmują w odpowiedziach DO !?  To tak jakby ktoś ankietując np popularność Leppera dał taką możliwość : Jaki masz stosunek do A.Leppera: a] uwielbiam go ponad życie  b] uwielbiam go  c] uwielbiam go ale bez przesady. Proszę podkreślić odpowiednią literkę.    Z tych pytań wynika również iż ten kto zje 6 kromek dziennie jest zdrowszy od tego co zje 2 !?!           Kobietka która mi pobierała krew-- na informację iż jestem optymalny-- zrobiła oczy jak ping-pongi i zapytała " A wie pan, że to szkodzi ?? Zobaczymy po wynikach!" :{{{{{{{  27 maja mam być powtórnie u niej. Spytam, a dlaczegóż to jest szkodliwa ? I przekaże Wam relacje. Również i wyniki...  Bo przed DO miałem 328 cholesterolu...  Ile mam teraz jeśli nie biorę tabletek i jem tłusto ? 

27maja odebrałem wyniki od pielęgniarki...

Zgłupiałem i próbowałem cokolwiek więcej dowiedzieć się na ten temat...Wydawało mi się iż cholesterol powinnien być w normie skoro moje samopoczucie było ekstra... Czytałem dużo w internecie na temat cholesterolu, zadawałem pytania mądrym ludziom i .......nic..  Informacje jakie uzyskałem nic mi nie wyjaśniły i były mocno sprzeczne jak sama Dieta Optymalna... Część lekarzy uważała, że sprawdzanie cholesterolu to nieporozumienie gdyż nie stwierdzono w podwyższonym cholesterolu wpływu np na miażdzycę... Inni sugerowali iż ważna jest proporcja "dobrego" [HDL] do ogólnego który musi być większy od 20% [u mnie mniej] aby miażdzyca się cofała... Były też opinie iż w DO -w początkowych okresach- często występuje podwyższenie cholesterolu związanego z cofaniem się miażdzycy i "odrywaniem " się od ścianek naczyń złogów...

Ciort go wie.......Zbieram dalej informacje i analizuję poprawność swojej DO.... Dzięki Krystynie-Opty z grup dyskusyjnych porównałem szczegółowo swoje proporcje żywieniowe... Rzuciłem słodzik -przekonały mnie argumenty z grup  , że to silna toksyna...    I odkryłem, iż moje BTW są  g*** warte...

        Moje przeciętne spożycie dzienne
B:39 T:257 W:11
 ...Totalnie za mało węglowodanów [wiedziałem o tym i miałem
skurcze łydek], choć i okazało się trochę za mało białka.    I wprowadziłem się w coś co nazywa się kwasica ketonowa.  Ale już sprostowałem proporcje w wyżywieniu.

Krystyna-Opty wrzuciła mi mailem ciekawe uwagi . Na temat zachwiania proporcji i skutków tegoż    :

------------------------------

6 czerwca........ przeczytałem ciekawe artykuły o tym iż Optymalni mają lepiej dotleniony organizm.. Zauważyłem to u siebie... Podobnież Optymalni nurkowie na jednej butli nurkują 50% dłużej od nieoptymalnych [!?].

     Dalej nie wiem co było przyczyną moich dziwnych wyników. Wygląda na to , że za mało spożywałem węglowodanów [prawie wcale!] i za mało białka..... Ale od tego nie powinny tak wyglądać wyniki! Choć muszę jeszcze sprawdzić gdzieś czy nie miało tu wpływu żywienie na początku DO kiedy przebiałczyłem się mocno i zjadałem za dużo węglowodanów. Wtedy mogłem mieć hiper dziwne wyniki... Może to się jeszcze do dzisiaj w organiźmie nie ustabilizowało?

   Krystyna podała mi stronę do wyliczenia sobie BTW :  http://www.dieta-optymalna.info/dietetyk.php

Ja ze swojej strony polecam wyliczenie BTW w posiłkach : http://strony.wp.pl/wp/optymal-btw/kalkulator.html

 ------------------------------

10 czerwca 2003 Na grupach dyskusyjnych post Haliny:

Wczoraj odbyo się w Toronto (własciwie w Mississauga) spotkanie z dr.
Garbieniem.      ...czytaj dalej....


 --------To wyjaśnia mi wszystko. Również dlaczego mam zakłócenia gospodarki lipidowej. Mocny niedobór węglowodanów. Przesadziłem jak dobry ogrodnik. Za około miesiąc [od dziś] zrobię jeszcze raz badanie. Zobaczymy....A według przysłowia górali: Jak się nie przewrócisz - to się nie nauczysz.....To ja powinienem zostać ekspertem DO :}}}}}}}

 

Ciekawy list na grupie dyskusyjnej i odpowiedź 


-------------------------------------------------------------
Znalazłem na grupach pytanie o kontakt z Dr.Kwaśniewskim. Oto kilka wyrywków z postów:


KrystynaOpty z grup dyskusyjnych wciąż bezbłędna :   ---jej post:

A oto 10 praktycznych "przykazań" dla rozpoczynających dietę optymalną.


Na grupie "dieta" nijaka Misiaczka z Wrocławia wrzuciła wielce pożyteczne informacje . Między innymi wyciąłem :.

Szczegółowy opis z linkami różnych diet


Niezawodna Krystyna "OPTY" Wrzuciła na grupy ciekawy wątek:"Optymalni"  wrzesień 2003   nr 9(49) trącący o cholesterol , cukrzycę..
Publikujemy zapowiadany w poprzednim numerze zapis wystąpienia dr.
Włodzimierza Ponomarenki ze spotkania zorganizowanego przez Oddział OSBO
Bielsko-Biała "Podbeskidzie". (eb)


19.09.2003       Zdaje się, że tyję. Albo inaczej ujmując -wracam do prawidłowej wagi. Przy wzroście 182 miałem już 66 kg. Wczoraj 69 kg.


I znów Krystyna. Super wiadomość na grupach : "Żywienie optymalne" J.Kwaśniewski
 
  Możliwe uboczne objawy diety optymalnej
 


20.11.2003      Wciąż na DO. Wygoda to [dużo mniej jem i jest to bardzo wygodne bo nie jestem tak uzależniony od jedzenia] i [jak dla mnie] zdrowie i dobre samopoczucie. Przez ten rok nie miałem żadnych chorób które uniemożliwiłyby mi pracę. Nie miałem ani razu kaca który spowodowałby moją mniejszą dyspozycyjnośc na przykład w pracy. Minęło dużo kłopotów zdrowotnych. Z wątrobą, nerkami, żołądkiem...Z niewydolnością oddechową, fizyczną......, Z fatalnym snem,..........z krążeniem, które przyczyniało się do przemarzania stóp . Niestety jestem dalej nieznośny. Nie pilnuję drobiazgowo proporcji. Nie ważę składników, nie liczę, i łamię zasady. Często nie chce mi się przyrządzać żółtka z jaj i zaniedbuję ich zjadanie w rozsądnych granicach [czyli w moim przypadku kilka dziennie powinienem zjeść, a nawet i 10]]...


Na grupach wyciełem wątek:

"...wlasnie o zakwaszeniu zamist przebialczeniu ciagle pisze tez Dr. Ponomarenko.
Wiele daja spotkania OPTY w kolach. Otatnio uczetniczylem na spotkaniu w
Slupsku, gdzie OPTY wymienialo doswiadczenia i dr. Kania wiele ciekawych
spraw wyjasnil.
Z praktyki wynika ze zakwaszenie "przebialczenie" organizmu objawia sie:
szwedzeniem i pekaniem skory, nawrot loszczycy, cuchnacy mocz, bole watroby,
nerek, stawow, przyspieszone tetno, arytmia serca, wzrost cisnienia
tetniczego, nadmierna pobudliwosc, nerwowosc, pocenie sie, powrot cukrzycy,
rzut dny moczanowej, wzmozony szum w uszach, zaparcia, przykry zapach z ust,
nieuzasadniony wzrost wagi, ogolne oslabienie, otepienie mozgowe, uczucia
zimna, pogorszenie samopoczucia, slabosc w stopach i lydkach, mrowienie,
dretwienie, na paznokciach pojawiaja sie plamy, slabe wlosy, wzrost poziomu
choresterolu, NALEZY WOWCZAS OGRANICZYC SPOZYCIE BILKA!
Natomiast neidobor weglowodanow objawia sie inaczej.

Janko



07.12.2005  Dostałem maila który zachęcił  mnie do odświeżenia strony .Dziękuję Irence za budujące uwagi .


No coż.........jestem dalej na DO . A jakże by inaczej .Zdrowie mi dopisuje. Zero wizyt u lekarzy przez te lata.                            

Cóż mógłbym ciekawego o DO krótko i treściwie ? Robię wciąż [niezbyt groźne] odchyłki od zasad. Permanentnie zjadam za mało białka. Powinienem zjadać około 6 żółtek dziennie, ale często mi się nie chce pitrasić. A jeśli już, to nie chce mi się oddzielać i bawić [żółtko od białka] i smażę całe jajko. I tu kilka uwag jeśli chodzi o jaja. Nie mogę sobie zorganizować porządnych , wiejskich, tanich jajek. Takich gdzie kurka bez stresowo grzebie sobie po podwórku i smaczne jajeczka znosi. Drugi błąd -odchyłka jaki mi się przytrafia to węglowodany. Czasem przekraczam dawkę 100 g na dzień i to mocno przekraczam. Zdarzyło mi się chyba ze cztery dni pod rząd zajadanie się wypiekami żony. Ale zawsze dość szybko wchodzę na właściwe tory. Rozumiem już zależności i "prostuję" swoje odchyłki szybko. Inny błąd to kawo-mania. Jeszcze tydzień temu wypijałem wiele litrów kawy dziennie. Zagalopowałem się. Kilkanaście szklanek dziennie ! Czułem ,że zbyt dużo i od 3 dni nie piję kawy wcale.

To, że zjadam zbyt mało białka odbija się na mojej wadze. Sądzę, że ważyłbym około 7 -8 kg więcej przy zjadaniu prawidłowej ilości białka dziennie.  .

Większość płynów jakie pijam w domu rozprowadzam pół na pół ze swojskim mlekiem [oczywiście zero cukru, słodzików]

Zastanawiam się i próbuję śledzić w jakim czasie zachodzą w organizmie zmiany po konkretnych sposobach żywienia. Na przykład jeśli stosując DO najem się dużo węglowodanów. Co się stanie i w jakim czasie. Na razie to jeszcze jest zagadką, choć już nie tak wielką.

I druga ciekawostka. Mam znajomego dla którego zdrowia poświęcam sporo czasu i energii. On [54 lat] był ciężko chory, wieloletnie leczenia nie dawały skutków, a przekonania nie pozwalają mu jeść wieprzowiny i innych . Ale po naszych rozmowach próbował kilka  rzeczy zmienić ,   . A ostatnio odżywia się prawie jak na DO. Obserwuję go i będę sprawdzał jak u niego żywienie wpłynie na kondycję. Pierwsze co zaobserwowałem to to, że ten człowiek który prawie praktycznie nie pił alkoholu wypił 1.5 litra szampana i czuł się wyśmienicie i to nie bynajmniej pijany. Dziwił się jak to się stało. Dla mnie to oczywiste, Zmiana żywienia. I tu chyba chodzi o białko. Ono chyba daje nam niesamowitą tolerancję na alkohol. Okresami kiedy mam niedobór białka szybciej mi zaszumi w głowie.

On również się dziwi [-kiedyś w to nie wierzył-] że uwolnił się od brzemienia ciągłego żarcia i kłopotów fizjologicznych z tym związanych. Dziś rano na przykład zjadł tłusty posiłek i do wieczora nie czuł głodu i prócz picia nic nie brał do ust [w tym 8 godzin pracy ]. Super wygoda i uwolnienie się od kłopotów. Kiedyś byłem niewolnikiem jedzenia. Dziś jestem prawie wolnym człowiekiem!

Miałbym prośbę do tych którzy oglądają tę stronę. Jako że ona jest bardzo chaotyczna proszę o uwagi . Co opisać , co zmienić, z czym macie problemy na DO , jakie ciekawostki odkrywacie na DO . Spróbuję trochę życia wnieść w to moje klepanie.

A przy okazji uzupełnię notatki na stronie.

13.12.2005   o Stewi . Nam optymalnym co prawda nie jest potrzebny żaden słodzik, ale informacja jest super dla początkujących optymalnych, lub nie dla optymalnych a na przykład cukrzyków, chorych próchnicę, na Candida i wielu innych.. Otóż Stewia jest wspaniałym i zdrowym słodzikiem. Jest to roślinka którą można samemu uprawiać i w całym roku na gospodarstwie domowym  zastąpić cukier w domu. Tutaj podstawowe informacje http://www.stevia.webpark.pl/#info . Kupiłem onegdaj sadzonki przez Internet, próbowałem, choć mocno bez przekonania bo nie mam potrzeby słodzenia. Zaniedbałem roślinkę i nie wiem czy wstanie na wiosnę. Jestem dalej pod wrażeniem tej roślinki. Ci którym zdrowie jest ważne powinni poczytać i zastanowić się. Od kumpla z  Niemiec dostałem drugi adres gdzie można kupić Stevię http://www.vitanatura.de/stevia.html

I jeszcze małe drobiazgi. Dziś rano pierwszy raz od lat zjadłem rano trochę węglowodanów. Sałatki. Potem były burczenie w brzuchu, wzdęcia, wiatry. W południe byłem niesamowicie rozkojarzony i fatalnie szła mi praca. Ciężko wyczuć czy to była wina żywienia, ale być może. Zauważyłem u siebie pewne prawidło. Jeśli z samego rana zjem tłusty posiłek [choćby kawę pół na pół ze 36% śmietanką, lub rosołek+ łyżka masła] to mój orgnizm przez cały dzień jest wyregulowany. Jeśli nie wprowadzę tłuszczu jest gorzej. Jeśli zbyt wcześnie zaczynam węglowodany czuję się fatalnie.

Przy okazji DO zastanawiam się nad Candidą - to rodzaj ciężkiej gdrzybicy [drożdzycy]. Zdaje się , że sporo ludzi może chorować na to paskudztwo i dochodzę do wniosku, że na DO powinni zdrowieć. Bo sporo chorób istnieje dzięki węglowodanom. Cukrzyca, candida, próchnica i wiele innych. Miałem sygnały , że i rak ginie , ale nie filozofuję na ten temat . W USA Atkins leczył raka eliminując węglowodany.

Drugi szczegół. Postanowiłem kiedyś, że po latach porównam swoje wyniki lekarskie. To była bzdura bo nie chcę chodzić po lekarzach i porównywać. mam to gdzieś. Jedynie cholesterol zrobiłem trochę dla jaj i okazał się tak duży, że lekarze wybałuszali oczy. Też mnie to nie interesuje. Sprawdzałem wiele dni o co tu chodzi z moim cholesterolem i doszedłem do wniosku, że to lekarska bzdura. Zbagatelizowałem wynik i przez te kilka lat chodzę sobie i czuję się coraz lepiej. Ciekawi mnie wynik teraz cholesterolu, ale to nie jest takie ważne dla zdrowia lecz dla potomności. Ale ciekawsza jest sprawa mojego wzroku. Nosiłem    [przed DO i kilkanaście lat wcześniej] L+1.5 P+15 .  Teraz mam L+1.5 P+1.25 . Może ta różnica to wynik niedokładności badań, ale równie dobrze może to się okazać , że poprawia mi się wzrok. Zwłaszcza, że miałem nadmierne ciśnienie śród-gałkowe które praktycznie ustąpiło bez leczenia .A przed DO lekarze nie radzili sobie z usunięciem przyczyny.

Jakie jeszcze prawidłowości zauważam u siebie po latach na DO ? Jeśli pilnuję proporcji to niesamowitą frajdę sprawia mi wbieganie po schodach. Czuję się , że żyję. Natomiast kiedy zrobię odchyłki w żywieniu to najbliższe załóżmy 3 dni to tortura. Człowiek słania się na schodach i po wejściu czuje się fatalnie. To bieganie to teraz dla mnie taka frajda, że gdzie tylko się da śmigam jak nieopierzony młodzieniec. Kurzy się tylko.

Inna prawidłowość to to ,że  po spożyciu węgli w nadmiarze w ciągu kilkunastu  godzin pojawia się u mnie uczucie nadmiaru śluzu. Czuję go w nosie, w gardle, czuję przetykanie się ucha itd. Mam wrażenie , że łatwo mi wtedy o chorobę. Powrót do proporcji DO szybko przywraca mi normę.

Wydaje mi się, że mam dużo lepszą koncentrację niż 3 lata temu. Pamiętam często szczegóły rozmów sprzed kilku dni.

Kolega w pracy kupuje często wędzonego śledzia z ikrą , lub mleczem. W dobie fatalnego jedzenia to chyba niezły pomysł na łatwe i zdrowe menu.

Zauważyłem, że kiełbasy niespecjalnie mi służą. Sprawdziłem, że kiełbasa handlowa ma dużą zawartość białka sojowego. Uważam to za wyjątkowe paskudztwo i unikam . Znajomy przywiózł kiełbasę sklepową , ale dla wybrańców [bez takich dodatków soi i innych paskudztw] . Niebo w gębie.  Ale wkoło mnie nie można takich kiełbas kupić . Tenże znajomy [nie optymalny] hoduje sobie kózki, owieczki na mięso i mleko. Twierdzi, że kiedy przechodzi na żywienie tłustą baraniną to zdrowieje.


    Ciekawy wątek optymalnych dotyczący swędzenia skóry na grupach dyskusyjnych. Pozwolę sobie nieładnie zacytować:


14.04.2006 Na grupach wątek o mleku. Muszę przyznać, że dla mnie nowość. Używam mleka [do kawy i herbaty] a  nie znałem tych faktów. Ale ja używam "surowego" prosto ze wsi. Pozwoliłem sobie nieetycznie przepisać wątki dyskusji bo nie każdy w necie potrafi obsłużyć grupy.


Czy waga naszego ciała jest prawidłowa ?  Przeczytałem przed chwilą na grupach "Krystynę Opty"

Miernikiem otyłości jest tzw. Body Mass Index (BMI). Uzyskuje
się go, dzieląc wagę wyrażoną w kilogramach przez wzrost
liczony w metrach i podniesiony do kwadratu.
Specjaliści uważają, że osoby, których BMI waha się pomiędzy
19 a 22, żyją najdłużej. Wszyscy, których wynik mieści się
w granicy 18,5-25, są uznawani za zdrowych. Powyżej 25 zaczyna
się nadwaga, a jeśli nasze BMI wynosi 30 lub więcej, oznacza to,
że jesteśmy otyli.


1 lipca 2007. Dawno nie pisałem. Tylko myśl o sympatycznej Irenie [pozdrawiam serdecznie]pogoniła mnie do klawiatury.

Co nowego u mnie? Czy przeżyłem ten okres? Czy nie jestem kaleką po tylu latach na DO? Co u mnie ogólnie?

Po pierwsze. Wciąż słyszę od zaprzyjaźnionej osoby, że po 4 latach na DO organizm "siada" i delikwent ciężko choruje. Ta osoba wciąz namawia mnie na zrobienie pomiarów na cholesterol jakby nie docierały do niej informacje, że przejmowanie się cholesterolem jest nieporozumieniem. A bujda o 4 latach pewnie rozsiewana przez niektórych zawistnych lekarzy.

Od miesiąca robię co rusz badanie ciśnienia i tętna. Żona kupiła przyrząd nadgarstkowy i nie mogę uwierzyć w wyniki. Rewelacyjne.

Kiedyś w granicach 140/85 do 160/105  i tętno 95 do 110  .Teraz około 105/70 tętno 55. Nie do uwierzenia tak dobre wyniki.

Zdrowie mi dopisuje, wzrok poprawia, żyć nie umierać.

Po przejściu na DO pracowałem już w dwóch kolejnych zakładach, i w innych dwóch dorywczo w urlopie.

W ostatnim zakładzie wyselekcjonowano mnie z wielu kandydatów mimo, ze byłem zdecydowannie najstarszy.

Tadziu który był dla mnie wskazówką w stosowaniu DO miał drugi zawał. Wcześniej odbiegał od zasad żywienia i mocno przytył. Pił sporo piwa, jadł słodycze mimo powtarzania że jest na DO. Miał kilkadziesiąt kilogramów nadwagi.teraz mocniej się pilnuje z żywieniem choć byłem zaskoczony że ma małą wiedzę o DO . Nie wiedział, że "masło" sprzedawane w kostkach to zwykłe paskudztwa z dodatkiem tłuszczów twardych [ja kupuje "osełkę" ].., że kiełbasy są paskudne bo nafaszerowane białkiem sojowym [pół na pół] które nasz organizm źle przyswaja w połaczeniu z białkiem zwierzęcym.itd itd


31.03.2008 Wciąż na DO.

Zauważyłem kilka ciekawych prawidłowości.

Jeśli rano pierwszy i jedyny posiłek to tłuszcz to organizm ustawia się na tłuszcz i inaczej funkcjonuje. Natomiast jeśli na czczo zjem na przykład kawałek ciasta to już do wieczora organizm jest ustawiony na węglowodany i mam kłopoty [wciąż głodny itd].

Zauważyłem też [i sprawdziłem w internecie] że ludzie którzy nie używają prawie wcale węglowodanów nie mają problemów z ciśnieniem tętniczym. ja przed laty ciśnienie około 160 i tętno 110 - teraz ciśnienie 110 i tętno 60.

Zauważyłem też , że bardzo dużo ludzi którzy biorą leki na zbicie cholesterolu wśród moich znajomych ma kłopot z nogami-teraz w pracy tokarz już miesiąc nie pracuje.

Kilka dni złamałem zasady DO. Zauważyłem, że wpływ żywienia [traktowany w czasie] jest sprawą skomplikowaną. Po nażarciu się węgli w trakcie dnia już pierwszej nocy [czyli nie od razu po zjedzeniu] zauważałem zmiany. Gorzej spałem i z trudnością się budziłem .Ale to działanie trwa wiele dni. Pamiętam, że po przejściu na DO po 3-4 miesiącach zauważyłem kolosalną zmianę . czyli aż taki długi czas to trwało.