18.13 25.04.2002    Było coś [bodaj] - w literaturze - o Urszulce, było o Ani z 1C, a teraz o Janku  .

Chciałem Mu złożyć życzenia.    Ale tu problem...           No bo jak Mu złożyć te życzenia, aby były sensowne? ....no jak ? Pamiętam 22 lata temu też miałem taki dylemat. Musiałem złożyć życzenia dyrektorowi szkoły. Wymyślałem pierdoły typu : Oby Pan był zadowolony z naszych postępów w nauce itp... Ale tak naprawdę to wiedziałem, że to bzdety... Bo czy naprawdę to było najważniejsze w jego życiu ? Na pewno nie ! Długie lata układałem później życzenia jakie byłyby dla niego najbardziej odpowiednie... Doszedłem do wniosku, że powinienem mu życzyć szczęścia. Bo jest to taki stan w którym organizm człowieka wytwarza naturalny narkotyk. On daje poczucie zadowolenia, dodaje sił i zdrowia. Wytwarza go organizm kiedy w naszym życiu zbliżymy się do celu jaki wyznacza nam podświadomość. Najczęściej jest to zrealizowanie celu, lub spełnienie marzenia. I dlatego powinienem Jankowi życzyć : Szczęścia Janku   - , bo szczęście to spełnienie marzeń i zrealizowanie celów.  Bo szczęście  - Janku - to narkotyk który napędza nasze zmysły...  napędza nasze dążenia.............                                A na marginesie - Drogi Janku  - najszczęśliwszy człowiek jakiego w życiu spotkałem  - to   "Głupi Jasiu" [najnormalniejszy głupek wiejski] , ale ta puenta w niczym nie przeszkadza w życzeniach. A wręcz jest główną esencją tejże. 

PS         Nie chciało się nosić za młodu  - Janku - do szkoły teczki.......      to teraz trzeba nosić woreczki!


HA ! Wczoraj dwóch Janków spiskowało przeciw mnie. Jeden -ten sławny internetowy, drugi który chce być sławny na wkręta. Ale mu się nie uda bo sławnych internetowych Janków nie może być 50-ciu...Wykombinowali [jak mawiał mój dobry znajomy : Jak łyse konie szmaciarza -pod górę], że ja pieprzę głodne kawałki bo np. postrzegam grila jako symbol klonów, a sam piekłem kiełbasę na elektrycznym ruszcie, że mam kosiarkę, że pryskałem drzewka... Spuentuję to przykładem... Kiedy byłem ostatnio w banku , liczykrupa nakazał mi dokładne sprawdzanie swojego konta. Skwitowałem to krótko : Ja się brzydzę -proszę Pana- liczeniem pieniędzy i dlatego trzymam je w banku, abyście robili to za mnie.  Dlaczego o tym piszę... Bo Jasie znów zobaczą pretekst....Niby brzydzę się pieniędzmi, a je mam ....Niby brak logiki.... ----Drogi, sławny , internetowy Jasiu [a Ty drugi który chcesz być sławny na wkręta- to nie] spójrz na świat w pięknych odcieniach szarości. Nie porządkuj świata na czerń i biel. Ten kto brzydzi się pieniędzmi nie wyrzuci ich do kałuży ! Będzie je miał -brzydząc się nimi. Jedno drugiego nie wyklucza. To tylko na serialach brazylijskich zły - to zły i wszystko co robi jest złe. A dobry - to lepszy od sfory aniołów.....Weź Ty letkie poprawki na te filmy które oglądasz bo dostaniesz niestrawności..... Poczytaj Biblię - tam możliwa  jest interpretacja... , przejdź się po okolicy , wyzwij sąsiada, potem go ucałuj - to też czasami pomaga...   Ale rób coś bo nam się zmarnujesz jak łonego roku klacz znajomego -kieleckiego- sołtysa....


25maja2002      Janie. Muszę Cię dorżnąć [nie myl tego -zboczeńcu -z seksem!]! Bo.....: Jeśli na ringu jeden bokser wali drugiego  jak w kaczy kuper 8 rund - jest to niezdrowe.  Lepiej byłoby zarzucić walkę, albo znokautować przeciwnika. Twój histeryczny ślinotok, oczopląs przy słowie : Internet,   nieobecność w pracy itd skłania mnie do zadania Ci nokautującego ciosu po którym zapadniesz w błogi [a jakże zbawienny] sen. Nadstaw łysą pałę, coby paluch mi się nie ześlizgnął .....

Jasiu ! Ty jesteś bardzo cierpliwy. A próbowałeś kiedy puścić pawia przez słomkę ?


26maja2002      Słyszałem o bokserze którego zawsze tłukli przez wiele rund, a on nie padał . Prawdopodobnie miał odciski na mózgu i razy na niego nie działały . Czyżbyś i Ty -sławny Jasiu- miał i tę doskonałość ? Wyrobiłeś sobie w dzieciństwie uderzając główką w ścianę ?


Może powinienem pokazać Jasiowi więcej serca ?  Fakt. Nigdy nie posunąłbym się tak daleko, aby tak jak o pewnym Niuńku napisać : Biegła świnia po asfalcie. Wypadło jej coś -na zakręcie- spod ogona. Jedno -to zjadł kot. Drugiego się brzydził - i był to Niuniek.           O Janku -zwłaszcza teraz -dużo cieplej.  Jasiczku.... muszę coś pozytywnego...  Masz taki klasyczny , orli , "grecki" nos......  Jak sam  Winetou.  I główkę ślicznie wygoloną o kształcie doskonałego jaja....  Sama klasyka.  Miodzio... [z kaszanką!].....


   Chroń mnie Boże przed przyjaciółmi ! Przed wrogami sam się obronię !