Orzech włoski

Orzech włoski.....Ma dużo dorych właściwości. Umiejętnie stosowany zwalcza sallomelę, czerwonkę, dur brzuszny, colę, biegunki wszelkich maści itd itd   Eksperymentuję z orzechem wiele lat i przestudiowałem wiele przepisów. Z początku robiłem lek na spirytusie, potem na alkoholu, teraz robię tylko syrop na cukrze -mój patent. Od lat używam  syropu. Otrzymuję go tak: kroję niedojrzałą owocnię . Owoce muszą być w stadium kiedy nie mają jeszcze twardej skorupki, a same centrum owoca  jest prawie płynne . Pokrojone plasterki zasypuję cukrem - tak jak kiedyś babcie robiły z cebulą [zasypaną cukrem]... Robię to w słoiku po dżemie i zapełniam np. 1/2 l. słoik do pełna , wierzch przysypuję mocniej cukrem zakrywając plasterki orzecha. Kładę na wierzch przykrywkę i odstawiam do ciemnego kredensu [od światła syrop zrobi się ciemny, prawie czarny , i mało apetyczny -- ja unikam tego jak ognia]...Sprawdzam zawartość przez 2 tygodnie, jeśli odsłania się z wierzchu warstwa orzechów -zasypuję świeżym cukrem, aby nic nie wystawało.. Cukru można zasypać więcej [nawet tak "na oko" 2 razy więcej] niż wynika to z przykrycia zawartości-lepiej będzie lekarstwo zabezpieczone przed fermentacją.. Po dwóch tygodniach biorę plastykowy kubek od ekspresu do kawy i filtr do kawy. Cały syrop  przelewam przez bibułkę. Idzie to wolno. Kiedy wleję do bibułki pierwszą porcję , nastepną mogę dopiero po kilku godzinach...bo tyle to może trwać.. gotowy słomkowego koloru syrop wlewam do małych buteleczek po keczupie starając się wypełnić buteleczkę maksymalnie. Zakręcam szczelnie i wstawiam do lodówki . Tak przygotowany syrop przez 5 lat zachowuje swoje właściwości. Stosuję łyżkę stołową [jeśli zasypywałem cukrem w dwukrotnie większej objętości niż wymagało to przykrycie orzecha], lub pół łyżki stołowej [jeśli zasypywanie cukrem przypominało zasypywanie cebuli na syrop przeciw-kaszlowy].. Używam go zwłaszcza przy biegunkach, lub bólach brzucha. W silnych stanach powtarzam zabieg za około godzinę , przy objawach jeszcze silniejszych 3 dawkę w drugiej godzinie. I to koniec. Większe dawki uważam za ewentualnie szkodliwe. A i wtedy lekarz pewnie już i bardzo pilnie potrzebny byłby...      Uwaga. Ten przepis i moje sugestie - to tylko teoretyczne rozważania. Leczenie zawsze wymaga wykwalifikowanego lekarza  i jakiekolwiek kłopoty wynikłe z zastosowania receptury i również z jej nieprawidłowego użycia obciążają tylko osobę która się na to zdecyduje. To proszę również odnieść do wszystkich moich rad na tej stronie.

 

13.02.2010 Dopisuję dwie uwagi na temat orzecha . Pierwsza to termin zbioru. Mądre książki podają koniec czerwca dla zbioru liści i koniec lipca dla zbioru owocni, ale UWAGA ! Moje spostrzeżenie jest takie: - Między poszczególnymi województwami Polski istnieje potworna różnica w dojrzewaniu owoców ! Między Wrocławiem , a Szczytnem [Mazury] jest chyba ze dwa miesiące różnicy w dojrzewaniu owoców [Mazury później]. Ostatnio znajomy podawał mi, że we Wrocławiu zbierał owoce na syrop w czerwcu. Na Mazurach nie wiem jak jest ale nie zdziwię się jeśli to będzie sierpień... I chyba w poszczególnych latach dojrzewanie może być w innym czasie . Więc należy organoleptycznie [pomacać , pooglądać] sprawdzać czy orzech nadaje się na syrop według wskazówek powyżej [twardość skorupki itd]....

I uwaga druga... Zauważyłem potworne różnice w "skłądzie" owocni w poszczególnych latach. Ostatnio miały bardzo dużo soku i syrop był bardzo mocno skondensowany ! Miałem wrażenie, ze lek jest kilka razy mocniejszy niż w poprzednich latach... Tak więc jeśli kiedyś zalecałem dużą łyżkę na raz, tak teraz tylko po tym roku łyżeczkę od herbaty.. Innymi słowy , działam na wyczucie  i trudno jest opisać dokładną recepturę do stosowania i powielania leku.

-------------------------------------------

Uwagi po nastawieniu nowej porcji syropu...26.06.2015

Poniżej

.------------------------------

Byłem w różnych miejscach Wrocławia,, zrywałem owoce. Były w różnym stadium dojrzewania, różnych wielkości [ w zależności od gatunku drzewa]...Niektóre drzewa miały owoce zbyt małe do zbioru, niektóre miały duże owoce na granicy przydatności [skorupka nie może być twarda-musi być mięciutka] i to jest kryterium  Za wszelką cenę kombinowałem aby zrywać przed deszczem, aby były owoce suche,... Wcześniej zakupiłem 13 słoików 4,25 litra [żle trafiłem, wąskie gardło słoja utrudnia ułożenie owoców i cukru i jest dużo niepotrzebnej roboty, najlepsze są [okazało się ] słoiki które nie mają u góry przewężenia i mają max szeroką górę,.. Zużyłem  prawie 40 kg cukru i taką ilość należy liczyć do zaprawienia. Słoje miały pojemność 55 litrów  Zebrałem tak na oko, w pięciu torbach po około 4 kg orzechów co dałoby około 20 kg surowca.

Miałem wspólnika do roboty. Owoce kroiłem na plasterki taką tanią maszynką "kręciołkiem"..Plastykowa obudowa a w środku walce z blachy [ z wycięcem na plasterki!]którą kręcimy. "Wspólnik układał w słoju. Już na początku były wątpliwości, ile cukru sypać , i czy ugniatać , oraz czy "merdać" aby się rozłożyło i wymieszało,... Zwłaszcza wątpliwości budziły "wolne przestrzenie " między warstwami. Była obawa, że w wolnych przestrzeniach orzech może się psuć,...

Zdaje się, że te wątpliwości w tym przypadku były nieuzasadnione. Sok w kilka godzin zapełnił te wolne przestrzenie,... Co do ugniatania, można [chyba można, zobaczymy póżniej efekty] umiarkowanie dogniatać,...

 

Jeśli się mocno dogniata to jest i minus....Na górze ginie szybko warstwa cukru i jest tylko rzadki syrop z którego wystają kawałki orzecha. A orzech  NIE MOŻE WYSTAWAĆ NAD POZIOM, bo pleśń się szybko wytworzy ! Dobrze jest więc troszkę mniej dogniatać, nie napełniać słoja do końca [zostawić załóżmy około pół litra wolnej przestrzeni], a surowiec co kilka godzin [kilkanaście ;}] doglądać i zasypywać od góry nową warstewkę cukru kryjącego.

Jeśli się nie dogniata, lub tylko minimalnie [jestem za tą opcją "minimalne dogniatanie"], to w kilka godzin w słoiku poziom obniży się nawet do połowy ! I wtedy np. po trzech godzinach robimy robotę od nowa, kroimy owoce i dopełniamy słój,...Potem [kiedy znów osiądzie ] dopełniamy tylko cukier gdy jest potrzeba zakrycia wystających owoców....

 

Obawy budziło też nierównomierne rozprowadzenie cukru. W tym przypadku były to obawy na wyrost, bo syrop szybko zapełnił słój i wypełnił bardzo ładnie miesca...

Prawdopodobnie dużo zależy od rodzajów owoców, rejonu i ilości opadów na wiosnę [ i  zwłąszcza terminu zbiorów,zbyt póżno zebrany owoc ma mniej soku!] , bo soku w owocu może być dużo mniej i wtedy będzie trudniej o tak dobre efekty jak w tym przypadku !

 

Mój "wspólnik" dostał 4 słoiki ,czyli ~16litrów "zaprawy. Czyli mnie zostało 39 litrów.

 

04.07.2015 Sporo się działo od chwili nastawienia syropu. Już na drugi dzień okazało się, że na wierzchu cukier rozpuścił się i w rzadkim syropie pływają cząstki orzechów [co jest raczej mało wskazane na dłuższą metę] , a orzechy poniżej są tak stłoczone, że "nie pracują " zduszone,... Na swoich słoikach próbowałem uzupełnić cukier na wierzchu i dosypałem 5 kg cukru, Przedwczoraj zrobiłem rewolucję ,załatwiłem następny słoik, poodbierałem z każdego słoika po trochę i umieściłem w tym 10 słoiku. Dokupiłem następne 5 kg cukru i znów bardzo obficie zasypałem na wierzchu,...

Raz , dwa razy dziennie sprawdzam syrop, zamieszam na wierzchu trochę jeśli nie ma powłoki cukru,...Raczej już orzech nie wystaje ponad powierzchnię , ale strzeżonego, ....

Dziś widziałem w słoikach małe bąbelki powietrza, widocznie syrop jeszcze mocno pracuje,...

 

----------------------------------------------


Kilka dni temu rozmawiałem również w pracy    o leku na potliwe , i również śmierdzące stopy. Około 15 średniej wielkości [mniejszych więcej] listków orzecha włoskiego w dowolnym okresie [może być nawet -prawdopodobnie, bo nie sprawdzałem tego -zasuszony ] gotować ok.10 min w około 2-3 litrów wody. Moczyć stopy w ciepłym wywarze. Ewentualnie powtórzyć przez kilka dni.   Prawdopodobnie jest to bardzo skuteczne. Mam potwierdzenie od wielu osób


Kilka innych receptur tym razem na suszone liście orzecha włoskiego [można je już kupić w internetowych aptekach].

Zgodnie z książką "Rośliny Lecznicze i ich praktyczne zastosowanie "Aleksandra Ożarowskiego i Wacława Jaroniewskiego 1987r  IWZZ

Działanie:

Liście i owocnia orzecha włoskiego wykazują szeroki zakres działania leczniczego.Mają silne właściwości bakteriobójcze w stosunku do wielu bakterii, zwłaszcza gronkowców, paciorkowców, pałeczek czerwonki bakteryjnej i duru brzu sznego oraz ich mutantów antybiotykoodpornych.. Dzięki obecności garbników oraz juglonu działają również ściągająco na błony śluzowe jamy ustnej oraz przewodu pokarmowego i na uszkodzoną skórę, zmniejszając ich przepuszczalność dla wody i płynu surowicznego  , hamując krwawienia z uszkodzonych naczyń włoskowych i zmniejszają stany zapalne. Wykazują też właściwości przeciwgrzybiczne.

Wyciągi z orzecha włoskiego podane doustnie obniżają poziom cukru we krwi, hamują wydzielanie mleka u kobiet w okresie laktacji, a także unieczynniają szkodliwe związki powstające w wyniku choroby lub w okresie ją poprzedzającym i ułatwiają usuwanie ich z organizmu . Jest to działanie odtruwające, nazywane w lecznictwie ludowym "czyszczącym krew".

Po podaniu zewnętrznym wyciągów z orzecha włoskiego stwierdzono silne działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne, słabsze przeciwgrzybiczne oraz w ograniczonym zakresie przeciwrakowe  początkowych okresach zmian skórnych.

 

Wyciągi z liści lub naowocni orzecha włoskiego stosuje się w doustnie w stanach nieżytowych przewodu pokarmowego, w biegunce na tle bakteryjnym, bolesnych wzdęciach spowodowanych błędami w żywieniu, mało nasilonym zatruciom pokarmowym, owrzodzeniu jelita grubego, krwawieniach w przewodzie pokarmowym, a nawet pomocniczo w czerwonce [dyzenterii] i durze brzusznym. W połączeniu z innymi ziołami stosuje się w stanach przedcukrzycowych i w początkach cukrzycy oraz pomocniczo w niektórych schorzeniach układu limfatycznego na tle gruźliczym i nowotworowym, jak też w zwiększonej laktacji u kobiet. Podaje się również w wielu chorobach skórnych, w których wskazane jest stosowanie omawianych surowców samodzielnie lub w kompozycjach, zarówno doustnie jak  i zewnętrznie, zwłaszcza w egzemach, trądziku, liszajach, żylakach odbytu i podudzi, zapaleniu sromu i pochwy, potliwości nóg i zapaleniu jamy ustnej. Używa się też do celów kosmetycznych , w podrażnieniu skóry, zaczerwienieniu, świądzie, opryszczce, zapaleniu ropnym i innym

Przetwory:

Napar z liścia orzecha włoskiego : 2 łyżeczki rozdrobnionych liści zalać 2 szklankami wody ciepłej, przykryć, postawić na małym ogniu i ogrzewać do wrzenia [nie gotować]. Odstawić na 5 minut i przecedzić. Pić po 1/2 szklanki 3-4 razy dziennie przed jedzeniem w dolegliwościach żołądkowo- jelitowych oraz innych wymienionych wyżej.

Do użytku zewnętrznego sporządzić napar w podany sposób biorąc 1 1/2 łyżki liści orzecha włoskiego, i 1/2 kwiatów rumianku lub kwiatów krwawnika na 2 szklanki wody. Stosować do okładów, obmywań, płukań, irygacji, nasiadówek i kąpieli pełnej lub częściowej na przykład nóg.

 


2 lipca 20011

Małachow "Zycie bez pasozytów" podaje ciekawe informacje na temat oczyszczania organizmu z pasożytów. Podaje rónież ciekawe przepisy.

 

Nalewkę ze skorupu orzecha włoskiego sporządzić w następujący sposób:15szt otoczek [skorup]orzechów włoskich należy drobno pokroić,zalać 0,5 spirytusu.Pozostawić w dobrze oświetlonym miescu na 30 dni.Po tym czasie przenieśc w ciemne miejsce. Owoce należy zbierać dojrzałez drzewa tuż przed spadnięciem lub gdy spadły z drzewa. To właśnie zieloną otoczkę wykorzystuje się do przygotowania nalewki,gdyż zawiera w sobie dużo jodu

W przypadku braku tego składnika można zastosować roztwór Lugola [to połaczenie jodyny z gliceryną].Przyjmować 5-10 kropli na 50-100g wody.


Tombak [Autor kilku książek]! znalazłem o orzechu !

Przepis (przy leczeniu chorób nerek): 100 g zielonych orzechów włoskich, zebranych przed 7 lipca, zmielić na maszynce do mięsa, włożyć do słoika, wsypać 100 g cukru - kryształu lub miodu, szczelnie przykryć i odstawić na l miesiąc w ciemne miejsce.

Stosowanie: przyjmować po l łyżeczce od herbaty 3 razy dziennie przed jedzeniem.


 

Ratafia z orzechów włoskich

25 zielonych orzechów włoskich, skórka cytryny,

2 g goździków, 2 g kwiatu muszkatołowego,

2 litry spirytusu 95%, I kg cukru

 

Na dwadzieścia pięć sztuk zielonych włoskich

orzechów, niedościgłych, nalej wrzącej wody,

aby się sparzyły. W godziną wodę tą odlej, a innej,

zimnej nalej, w której niech przez godzin trzy namokną. Potym orzechy na kawałki porznij, samej

żółtej skórki z jednej cytryny dodaj i do butla wszystko ciśnij; dwa gramy goździków, dwa gramy

kwiatu muszkatołowego i dwa litry czystego

spirytusu daj im jeszcze i zakorkuj, a tak cztery

tygodnie niech stoją w pokoju. Polym syrop z kila

cukru zrób, z syropem zimnym zmieszaj,

przez flanelę białą przeiiltruj, do butelek zlej,a po pół roku pij.


 

Likier orzechowy


 

1/2 kg zielonych orzechów, I litr spirytusu 95%,

kawałek cynamonu, 10 goździków, 3 gorzkie

migdały, '1/2 kg cukru, 1/2 litra wody

 

Do karafy sporej spirytus z młodymi orzechami

(które w sierpniu zielone zbierzesz, a na czworo

porzniesz) i z korzeniami wlej. Ćwierćliter wody

do tego daj, zatkaj, poczekaj dwa tygodnie. Jak dwa

tygodnie miną, tedy zagotuj znów ćwierćliter wody,

wystudź, a do tak uczynionego syropu orzechówkę

swoje, przecedziwszy przez bibułkę, dolej, a do

butelków wlej, korkami jak Pan Bóg przykazał zatkaj, po roku pij.


 

 


 

 


W sieci znalazłem następny przepis na wódeczkę...wklejam...:

Orzechówka:
1/2 kg zielonych zupelnie orzechow włoskich
1 l spirytusu
kawalek cynamonu
10 gożdzików
3 migdaly
1/2 kg cukru
1/2 l wody
Wlać do dużej butli lub małego gąsiorka spirytus, poprzekrawać na ćwiartki orzechy i od razu wrzucać do spirytusu, dodać korzenie, wlać 250 ml wody przegotowanej i ostudzonej, zakorkować i odstawić na 2 tygodnie. Zagotować cukier z pozostałymi 250 ml wody , wystudzić, wlać do syropu orzechówkę, przefiltrować przez bibulę, zlać do ciemnych butelek i zakorkować . Odstawić na rok. Powodzenia. Moja nigdy tyle nie czekała a w razie tzw "grypy żołądkowej" lub innych kłopotów z żołądkiem jest niezastąpiona. Mam też gdzieś przepis na orzechówkę z płatkami róż ktora jest lepsza w smaku ale nie wiem gdzie jest to gdzieś. Jak się dowiem, to wklepię.


Konfitury z zielonego orzecha ?!

 http://cukierniczekreacje.blox.pl/2011/06/Zielone-orzechy-w-syropie-cukrowym.html

http://przy-stole.blogspot.com/2011/06/zielone-orzechy.html


garść informacji o orzechu w pdf

   

www.baza24.pl/art/orzech.pdf 


Likier orzechowy

Do gąsiorka wlać litr spirytusu i szklankę przegotowanej ostudzonej

wody, włożyć pół kilograma pokrojonych na ćwiartki zielonych włoskich

orzechów, trzy gorzkie migdały oraz kawałek cynamonu i 10 goździków.

Gąsiorek szczelnie zakorkować i pozostawić w ciepłym miejscu na 3 - 4

tygodnie (codziennie nim potrząsać).

Następnie nalewkę zlać, przefiltrować przez gazę lub bibułę.

 

Pół kilograma cukru zalać szklanką wody i zagotować.

Do gorącego syropu wlać ostrożnie orzechową nalewkę, dokładnie

wymieszać, porozlewać do butelek.

W ciemnym i chłodnym miejscu przechowywać przez co najmniej rok.

Likier ma piękny złotawy kolor, jest lekko gorzki i bardzo smaczny.


Nalewka orzechowa (żołądkowa)

d 6 zielonych (niedojrzałych) orzechów włoskich

y 0,5 l czystej wódki

y 2 łyżki cukru

Sposób wykonania :

Orzechy, zerwane na początku lipca drobno posiekać nierdzewnym nożem.

Przełożyć do słoja i zalać alkoholem.

Naczynie zamknąć i odstawić na 6 tygodni (co kilka dni potrząsać słojem).

Następnie płyn przecedzić i zlać do butelki, a orzechy zasypać cukrem i odczekać, aż

wytworzy się syrop (w tym czasie często wstrząsać słojem).

Połączyć syrop z nalewem alkoholowym odstawić na 2 tygodnie.

Przy niestrawności