Należy jak najszybciej i najwyraźniej wypowiadać poniższe wyrażenia:
Czy tata czyta cytaty z Tacyta?
Lojalna Jolanta.
I cóż , że ze Szwecji?
Rewolwer się wyrewolwerował.
Wyindywidualizował się z rozentuzjazmowanego tłumu.
Stół z powyłamywanymi nogami.
W czasie suszy Sasza szedł suchą szosą.
Ząb -zupa zębowa. Dąb -zupa dębowa.
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego.
Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie.
Spod czeskich strzech szło Czechów trzech.
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu.
Pchnij w tę łódź jeża, lub ośm skrzyń fig.
Pójdźże, kiń tę chmurność w głąb flaszy.
Konstantynopolitańczykiewiczówna
Ta ramka tu, ta ramka tam.
Szaławiła grał na bałałajce, połykając ser półtłusty
Jerzy nie wierzy, że na wieży jest gniazdo jeży.
Wyemancypowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu.
Przyszedł Herbst z pstrągami, słuchał oszczerstw z wstrętem patrząc przez szczelinę w strzelnicy.
Jerzy nie wierzy, że na wieży leży sto talerzy
Wyrewolwerowany kaloryfer
W czasie suszy suchą szosą Sasza szedł.
Przeleciały trzy pstre przepiórzyce przez trzy pstre kamienice.
Ćma ćmę ćmi.
Tata, czy tata czyta cytaty Tacyta?
Ma mama ma mamałygę.
Ten rewolwer jest wyrewolwerowany.
Cóż , że ze Szwecji ?
Jola lojalna, nielojalna Jola.
Chrząszcz brzmi w trzcinie w Strzebrzeszynie, strząsa krople dżdżu.
Potmistrz z Tczewa, Rotmistrz z Czchowa.
Koszt poczt w Tczewie.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz.
Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego Gdy jest susza szosa sucha.
Nie pieprz , Pietrze, pieprzem wieprza. Wtedy szynka będzie lepsza
Wpadł ptak do wytapetowanego pokoju. Dzięcioł pień ciął.
Astrominikleopotopeteczerekliwiczanki
Z rozentuzjazmowanego tłumu wyindywidualizował się niezindentyfikowany prestigitator , który wyimaginował sobie samounicestwienie.
Czego trzeba strzelcowi do zastrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie?
Przygwożdzi Bżdziągwa gwożdziem źdźbło, to pobździ źdźbłko.
Ołdżychowice Kłodzkie
Powiedziała pchła pchle : pchnij pchło , pchłę pchłą. Pchła pchnęła pchłę pchłą- i po pchle!
Cesarz czesał cesarzową.
Ząb zupa zębowa. Dąb zupa dębowa.
Czarna krowa w kropki bordo gryzie trawę kręcąc mordą.
Lepszy wyż niż niż.
Dziewięćstedziewięćdziesięciodziewięciotysięcznik.
Rozrewolweryzowany rewolwerowiec stał za rozrewolwerzoną górką z rewolwerem
Gżegżółki i piegże nażarły się na czczo rzeżuchy i rzędem rzygały do
brytfanny.
Wyindywidualizowaliśmy się z rozentuzjazmowanego tłumu prestidigitatorów.
Lojalna Jola, Jola lojalna.
Lola lojalna, Jola nielojalna.
Szedł Sasza suchą szosą susząc szorty.
Siedzi Jerzy na wieży i nie wierzy, że na wieży jeszcze jeden Jerzy siedzi.
Szczegóły przestępstw w Pszczynie.
Pan profesor Fiutykultykiewicz razem z panią profesorową Fiutykultykiewiczową
napiwszy się najwydestylowajniuchniejszego spirytusinku rektyfikowanego
wyindywidualizowali się z rozentuzjazmowanego tłumu prestidigitatorów.
W Pszczynie na szynie przejechało mysz.
Koszt poczt w Tczewie.
W wysuszonych sczerniałych trzcinowych szuwarach sześcionogi szczwany trzmiel
bezczelnie szeleścił w szczawiu trzymając w szczękach strzęp szczypiorku i
często trzepocąc skrzydłami.
Chrząszcz brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie strząsa skrzydła z dżdżu
i trzmiel w puszczy tuż przy Pszczynie straszny wszczyna szum.
Mąż gżegżółki w chaszczach trzeszczy, w krzakach drzemie kszyk,
a w Trzemesznie straszy jeszcze wytrzeszcz oczu strzyg.
Tracz tarł tarcicę tak takt w takt jak takt w takt tarcicę tartak tarł.
Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem, bo przepieprzysz wieprza, Pietrze.
Zdemitologizowane i zdemistyfikowane niezidentyfikowane obiekty latające.
Spod czeskich strzech szło Czechów trzech
Pchnij w tę łódź jeża, lub ośm skrzynię fig.
Pójdźże, kiń tę chmurność w głąb flaszy
Ta ramka tu, ta ramka tam.
Szaławiła grał na bałałajce, połykając ser półtłusty
Wyrewolwerowany kaloryfer
Przeleciały trzy pstre przepiórzyce przez trzy pstre kamienice
Ćma ćmę ćmi
Ma mama ma mamałygę
Ten rewolwer jest wyrewolwerowany.
Koszt poczt w Tczewie.
Gdy jest susza, szosa sucha.
Nie pieprz Pietrze wieprza pieprzem, bo przepieprzysz wieprza pieprzem.
W czasie suszy, szosa sucha.
Wpadł ptak do wytapetowanego pokoju.
Dzięcioł pień ciął.
Z rozentuzjazmowanego tłumu wyindywidualizował się niezidentyfikowany
prestidigitator, który wyimaginował sobie samounicestwienie.
Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień
na drzewie.
Przygwoździ Bździągwa gwoździem źdźbło, to pobździ źdźbłko.
Ołdżychowice Kłodzkie
Powiedziała pchła pchle: pchnij, pchło, pchłę pchłą.
Pchła pchnęła pchłę pchłą - i po pchle!
Cesarz czesał cesarzową.
W Ostrogu na rogu trąbili trebacze: tra ra ra ...
Ząb, zupa zębowa. Dąb, zupa dębowa.
Czarna krowa w kropki bordo gryzie trawę kręcąc mordą.
Lepszy wyż niż niż.
Dziewięćsetdziewięćdziesięciodziewięciotysięcznik
Wszcznij
Rozrewolwerowany rewolwerowiec z rozrewolwerowanym rewolwerem.
BYCZKI
W trzęsawisku trzeszczą trzciny,
Trzmiel trze w Trzciance trzy trzmieliny
A trzy byczki znad Trzebyczki
Z trzaskiem trzepią trzy trzewiczki.
Najlepsza trzepalnia trzewiczków – Trzebyczka 333
Bzyczy bzyg znad Bzury
zbzikowane bzdury,
i nad Bzurą w Bzach bajdurzy,
bzyczy bzdury, bzdurnie bzyka,
bo zbzikował i ma bzika!
Trzynastego, w Szczebrzeszynie
chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie:
- Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwać trzeba by lekarza,
zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie,
że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!
A chrząszcz orzekł nie zmieszany:
- Przyszedł wreszcie czas na zmiany!
Dawniej chrząszcze w trzcinie brzmiały,
teraz będą się tarzały.
Trzódka piegży drży na wietrze,
chrzęszczą w zbożu skrzydła chrząszczy,
wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze
drepcząc w kółko pośród gąszczy.
CZYŻYK
Czesał czyżyk czarny koczek,
czyszcząc w koczku każdy loczek,
o czym przykrył koczek toczkiem,
lecz część loczków wyszła boczkiem.
DZIĘCIOŁ
Czarny dzięcioł
z chęcią
pień ciął.
GORYL
Turlał goryl po Urlach kolorowe korale
rudy góral kartofle tarł na tarce wytrwale,
gdy spotkali się w Urlach
góral tarł, goryl turlał
chociaż sensu nie było w tym wcale.
HUCZEK
Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka
i niechcący huknął żuczka.
- Ale heca... – wnuczek mruknął
i z hurkotem w hełm się stuknął.
Leży żuczek, leży wnuczek,
a pomiędzy nimi tłuczek.
Stąd dla huczka jest nauczka
by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.
JAMNIK
W grząskich trzcinach i szuwarach
kroczy jamnik w szarawarach,
szarpie kłącza oczeretu
i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza,
traszkom suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna
z jaszczurkami sprzeczkę wszczyna,
po czym znika w oczerecie
w szarawarach i berecie.....
KRÓLIK
Kurkiem kranu kręci kruk,
kroplą tranu brudząc bruk,
a przy kranie,
robiąc pranie,
królik gra na fortepianie.
Za parkanem wśród kur na podwórku
kroczył kruk w purpurowym kapturku,
raptem strasznie zakrakał
i zrobiła się draka,
bo mu kura ukradła robaka.
MUSZKA
Mała muszka spod Łopuszki
chciała mieć różowe nóżki -
różdżką nóżki czarowała,
lecz wciąż czarne nóżki miała.
- Po cóż czary, moja muszko?
Ruszże móżdżkiem, a nie różdżką!
Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki
i unurzaj w różu nóżki!
PCHŁA
Na peronie w Poroninie
pchła pląsała po pianinie.
Przytupnęła, podskoczyła
i pianino przewróciła.
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu
klaszczą kleszcze na deszczu,
szepcze szczygieł w szczelinie,
szczeka szczeniak w Szczuczynie,
piszczy pszczoła pod Pszczyną,
świszcze świerszcz pod leszczyną,
a trzy pliszki i liszka
taszczą płaszcze w Szypliszkach!
W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
- Możesz mi pożyczyć szpadel?
Muszę nim przetrzebić chaszcze,
bo w nich straszą straszne paszcze.
Odrzekł na to drugi trznadel:
- Niepotrzebny, trznadlu, szpadel!
Gdy wytrzeszczysz oczy w chaszczach, z krzykiem pierzchnie każda paszcza!
ŻABA
Warzy żaba smar,
Pełen smaru gar,
Z wnętrza gara
Bucha para,
Z pieca bucha żar,
Smar jest w garze,
Gar na żarze,
Wrze w żarze smar.
SŁOWNICZEK
BZYG – owad z rodziny muchówek, swoim wyglądem przypominający pszczołę.
CIETRZEW – ptak nieco mniejszy od kury; samice mają ubarwienie brązowe, samce są jaskrawsze, a ich ozdobą jest ogon w kształcie liry; wiosną samce wydają dźwięki: „bul-got, bul-got, czu-szy”.
DREWIEJ – dawno temu.
HUCZEK – inaczej grzebiuszka, płaz bezogonowy, podobny do żaby; jego głos przypomina
bulgotanie lub mruczenie.
PIEGŻA – ptak leśny, podobny do wróbla;
grzbiet ma brązowy, spód ciała biały a głowę szarą jak popiół; śpiewa bardzo słabo.
TRZNADEL – niewielki ptaszek, główkę i spód ciała ma żółty, a kuper rdzawo – czerwony;
jego śpiew jest mało urozmaicony: „si-si-si-sit”.
I teraz mój test na ortografię. Pamiętam go sprzed kilkudziesięciu lat. Osoba [włącznie z nauczycielami] która zrobi mniej jak 7 błędów w jednym zdaniu jest dobra ! Oto to zdanie :
W dżdżysty poranek gżegżółki i piegże zamiast dżdżownicy nażarły się miąższu rzeżuchy i zaczęły rzygać do brytfanny.
I jeśli już o szkole... Przed kilkudziesięciu laty pewien pedagog twierdził , że jeśli raz się nauczę porządnie będę pamiętał regułkę przez niego wymyśloną do końca życia. W połowie już jego zdanie okazało się prawdziwe... A regułka tyczy ortografii : "RZ" piszemy po spółgłoskach : K P T H _G B D W_ J..............Ten układ spółgłosek gwarantuje lepsze zapamiętanie niż to co się uczy standartowo w szkołach [według kolejności alfabetycznej]...
A to sprawdziany na ortografię
1. Siedzi Jerzy na wieży i nie wierzy, że pod wierzą pełno jeży
2. Pojedziemy na Pomorze. Jak Pomorze nie pomoże, to pomoże może morze,
a jak morze nie pomoże to pomoże może Gdańsk.
Kto ma owce ten ma co chce.
Proszę powtarzać wielokrotnie dla "wyciągnięcia" mięśni:
Nie mów do mnie monotonnie
Unnamija mamamija
===============================
Spisane z Angory marzec 2012
Całe Wdzydze jedzą rydze
Nie marszcz czoła
Bo w naturze perzu leży, by się jak najszybciej szerzył
Szczoteczka szczoteczce szczebioce coś w teczce
Tracz tarł tarcicę tak takt,jak takt w takt tarcicę tartak tarł
Trzech Czechów szło ze Szczebrzeszyna do Szczecina
Buch łbem w dąb
Szedł Sasza suchą szosą,bo gdy susza szosa sucha
Zawierucha dmucha koło ucha
Czego trzeba strzelcowi do zestrzelenia cietrzewia drzemiącego w dżdżysty dzień na drzewie?
To cóż,że cesarz ze Szwecji?
Dżwięki rozpierzchły się powszędy
Szelestnym szemrzą brzozy szeptem
Bezczeszczenie cietrzewia cieszy moje czcze trzewia
Cesarz często czesał cesarzową
Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął
Czekanie na czkanie
Gżegżółka grzała grzańca, gdy grzmiący grzmot gromko grzmiał, grożąc grzesznikom
Gdy Pomoże nie pomoże,to pomoże może morze,a gdy morze nie pomoże ,to pomoże może las
Jerzy nie wierzy,że na wieży jest pięćdziesiąt jeżozwierzy i sto jeży
Kuropatwa z kuropatwiątkami
Matka tka,Katka tka,kaczka czka,tak jak tka
Mi nie minie mina mima
Mina Eli wyeliminowanej z eliminacji
Neandertalczyk usatysfakcjonował rozentuzjazmowany tłum
Spis poczt Tczewskich
Tamta tapeta tu,tamta tapeta tam
Trzy wszy zaszywszy się w szwy, szły w szyku po trzy wszy
Chrząszcz drżący w gąszczu
W chaszczach grząskich,tuż po brzasku,
Pewien brzdąc narobił wrzasku.
Straszył traszki,krzycząc,klaszcząc,
Trzebił chaszcze,szczudła tasząc.
Wreszcie stanął,zgrzytnął,wrzasnął,
Świszcząc w drzewo szczudłem trzasnął.
Aż z drzew sypnął szyszek deszcz.
Wszystkich w chaszczach przeszył dreszcz,
Wszędzie trzepot,szczebiot,szczek,
Narozrabiał mały człek…
Już na krzaczku trznadel drżał,
Żółty szczygieł wręcz wpadł w szał,
Strzyżyk,piszcząc,pierzchnął w rżysko,
Cietrzew z krzykiem wpadł w ściernisko,
Chrząszcz do szczętu wręcz się zląkł,
Z przerażenia wlazł na drąg.
A brzdąc wrzeszczał,krzyczał,grzmiał,
Trzaskał,trzeszczał w głos się śmiał.
Chrząszcz na drągu chrzęszcząc drżał,
A brzdąc,brzęcząc,wciąż się śmiał.
Aż się drąg przez chrząszcza drżenie,
Zatrząsł strasznie,wręcz szalenie.
Wisząc,wciąż się trząsł nasz chrząszcz,
Aż… wpadł z trzaskiem w liści gąszcz!
Wówczas odszedł brzydki brzdąc,
Przez gąszcz trzcin do rzeczki brnąc.
Ucichł szczebiot,trzepot,szczek,
Wreszcie trzmiel do chrząszcza rzekł:
“Koniec wrzasku,mości chrząszcu,
Niechże już pan wyjdzie z gąszczu!”
Lecz chrząszcz wciąż strasznie się trząsł
I w gąszcz coraz głębiej grzązł…
Czasem poprzez liści gąszcz
Słychać,że tam wciąż drży chrząszcz.
Zanim zaczniesz krzyczeć,brzdącu,
Pomyśl chwilkę o tym chrząszczu,
Który zamiast brzmieć gdzieś w trzcinie,
W swym ojczystm Szczebrzeszynie,
Drży wciąż w grząskim gąszczu liści,
Wśród,żołędzi,szyszek kiści…
Szerszeń i żeń - szeń
Pewien szerszeń
żuł raz żeń-szeń,
Rzekł mu lekarz,dość zażywny:
-Żeń-szeń bardzo jest pożywny.
Od żeń-szenia krzepa lepsza
niż u wołu albo wieprza.
Jeśli nie chcesz czuć znużenia,
żuj,szerszeniu,kęs żeń-szenia.
Żeń-szeń służy szerszeniowi!
Szerszeń wierzył lekarzowi.
Żucie zaczął od korzenia,
aż tu nagle dostał drżenia!
Wrócił szerszeń do lekarza:
-Niechże pan się tak nie zraża!
To nie drżenie od żeń-szenia,
lecz od trzmiela rzępolenia.
-Drzewiej-szepnął drżący szerszeń-
niepotrzebny był mi żeń-szeń,
choćby w głos brzęczała pszczoła
lub rzępolił trzmiel - rzępoła.
Dość już żucia mam żeń-szenia
zwłaszcza,że ma smak rzemienia!
No i szerszeń
wypluł żeń-szeń.
Żuru gar
Żaba warzy żuru gar,
a pod garem drżący żar.
Żur wrze w garze,
gar na żarze,
to się skończy na pożarze!
Aż żółw zrzęda rzecze szczerze:
-Niech się żaba żaru strzeże!
Smaży żaba smardzów wór,
w garze wrze gorący żur.
Żółwik żabę żerdzią żga:
-Niechże żaba żuru da!
Żółw zażera wrzący żur,
żaba żuje smardzów wór.
Pusto w garze,
żółw się maże,
już nie zrzędzi o pożarze:
-Postaw, żabo, gar na żar.
Zróbże jeszcze żuru gar!
Żaba warzy żuru gar,
a pod garem drżący żar.
Żur wrze w garze,
gar na żarze,
to się skończy na pożarze…
BĄK
Spadł bąk na strąk, a strąk na pąk. Pękł pąk, pękł strąk, a
bąk się zląkł.
BYCZKI
W trzęsawisku trzeszczą trzciny, trzmiel trze w Trzciance
trzy trzmieliny a trzy byczki znad Trzebyczki z trzaskiem
trzepią trzy trzewiczki.
BZYK
Bzyczy bzyg znad Bzury zbzikowane bzdury, bzyczy bzdury,
bzdurstwa bzdurzy i nad Bzurą w bzach bajdurzy, bzyczy
bzdury, bzdurnie bzyka, bo zbzikował i ma bzika!
CHRZĄSZCZ
Trzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie: - Cóż ma znaczyć to tarzanie?!
Wezwaćtrzeba by lekarza, zamiast brzmieć, ten chrząszcz się
tarza! Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze
chrząszcz BRZMI w trzcinie!
A chrząszcz odrzekł niezmieszany:
- Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w
trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały.
CIETRZEW
Trzódka piegży drży na wietrze, chrzęszczą w zbożu skrzydła
chrząszczy,wrzeszczy w deszczu cietrzew w swetrze drepcząc w
kółko pośród gąszczy.
CZYŻYKCzesał czyżyk czarny koczek, czyszcząc w koczku każdy loczek,
po czym przykrył koczek toczkiem, lecz część loczków wyszła boczkiem.
DZIĘCIOŁ
Czarny dzięcioł z chęcią pień ciął.
GORYL
Turlał goryl po Urlach kolorowe korale, rudy góral kartofle
tarł na tarce wytrwale, gdy spotkali się w Urlach góral tarł,
goryl turlał chociaż sensu nie było w tym wcale.
HUCZEK
Hasał huczek z tłuczkiem wnuczka i niechcący huknął żuczka. -
Ale heca… - wnuczek mruknął i z hurkotem w hełm się
stuknął. Leży żuczek, leży wnuczek, a pomiędzy nimi tłuczek.
Stąd dla huczka jest nauczka by nie hasać z tłuczkiem wnuczka.
JAMNIK
W grząskich trzcinach i szuwarach kroczy jamnik w
szarawarach, szarpie kłącza oczeretu i przytracza do beretu,
ważkom pęki skrzypu wręcza, traszkom suchych trzcin naręcza,
a gdy zmierzchać się zaczyna z jaszczurkami sprzeczkę
wszczyna, po czym znika w oczerecie w szarawarach i berecie….
KRÓLIK
Kurkiem kranu kręci kruk, kroplą tranu brudząc bruk, a przy
kranie, robiąc pranie, królik gra na fortepianie.
KRUK
Za parkanem wśród kur na podwórku kroczył kruk w purpurowym
kapturku, raptem strasznie zakrakał i zrobiła się draka, bo
mu kura ukradła robaka.
MUSZKA
Mała muszka spod Łopuszki chciała mieć różowe nóżki - różdżką
nóżki czarowała, lecz wciąż nóżki czarne miała.
- Po cóż czary, moja muszko? Ruszże móżdżkiem, a nie
różdżką! Wyrzuć wreszcie różdżkę wróżki i unurzaj w różu nóżki!
PCHŁA
Na peronie w Poroninie pchła pląsała po pianinie.
Przytupnęła, podskoczyła i pianino przewróciła.
SZCZENIAK
W gąszczu szczawiu we Wrzeszczu klaszczą kleszcze na deszczu,
szepcze szczygieł w szczelinie, szczeka szczeniak w
Szczuczynie, piszczy pszczoła pod Pszczyną, świszcze
świerszcz pod leszczyną, a trzy pliszki i liszka taszczą
płaszcze w Szypliszkach.
TRZNADLE
W krzakach rzekł do trznadla trznadel:
- Możesz mi pożyczyć szpadel? Muszę nim przetrzebić chaszcze,
bo w nich straszą straszne paszcze.
Odrzekł na to drugi trznadel:
- Niepotrzebny, trznadlu, szpadel! Gdy wytrzeszczysz oczy w
chaszczach, z krzykiem pierzchnie każda, paszcza!
ŻABA
Warzy żaba smar, pełen smaru gar, z wnętrza gara bucha para,
z pieca bucha żar, smar jest w garze, gar na żarze, wrze na
żarze smar.